Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Uwaga! TVN: Porzucili dotychczasowe życie i pomagają na granicy. "Tutaj organizm działa inaczej"

  • Źródło: UWAGA TVN/x-news

Porzucili swoje dotychczasowe życie i pojechali na naszą wschodnią granicę, by pomagać uciekającym przed wojną Ukraińcom. Kim są wolontariusze Polskiej Akcji Humanitarnej?

Zosin to jedno z ośmiu przejść granicznych między Polską a Ukrainą. 300 metrów od szlabanu, za którym oczekują na odprawę uchodźcy, stworzono miasteczko namiotowe różnych organizacji pomocowych. Centralne miejsce zajmuje namiot Polskiej Akcji Humanitarnej.

- Wszyscy, którzy tutaj przyjechali, tak naprawdę przyjechali w jednym celu – żeby pomagać. Na miejscu zdecydowaliśmy, że każdy będzie miał jakąś szczególną rolę – opowiada Joanna Papis, która jest koordynatorką działań PAH-u.

W Zosinie organizacja współpracuje blisko z Caritasem.

- Caritas to jest obecnie ciepły namiot, posiłek i przewijak dla dzieci. A nasz, PAH-owski namiot zamieniliśmy w coś, co nazywamy sklepem. Ludzie przychodzą do niego często bez niczego, nawet bez walizki, dlatego przygotowujemy im całe pakiety rzeczy – opowiada Papis.

Podczas naszej rozmowy w namiocie PAH-u pojawiła się m.in. rodzina z Charkowa.

- Mieliśmy wszędzie samoloty, bomby i pociski pod nogami – opowiada pani Tanja. I dodaje: - Wyjechaliśmy z domu tydzień temu, teraz będziemy szukać tutaj schronienia.

Największe wyzwanie w życiu

Wolontariusze, przyjeżdżając na granicę, podejmują się ciężkiej pracy.

- Jeżeli chodzi o koordynację sytuacji uchodźców, to jest to największe wyzwanie jakiego się dotychczas podjęłam. Do tego nie można się przygotować. Rzeczy, które tutaj widzimy, będą się za nami ciągnęły jeszcze przez lata – przyznaje Papis.

Pani Joanna jest absolwentką prawa i uczy się na podyplomowych studiach pomocy humanitarnej na Uniwersytecie Warszawskim. Jest zatrudniona przez Polską Akcję Humanitarną, by koordynować pracę 10 wolontariuszy tej organizacji.

Podczas rozmowy z reporterką Uwagi! pani Joanna opowiedziała o jednym z wieczorów w Zosinie.

- Była godz. 22, zaczął padać śnieg. Temperatura zaczęła spadać, było około -9 i w tym momencie mieliśmy 300-400 kobiet z dziećmi, na śniegu, bez możliwości transportu. Staraliśmy się ich wszystkich wprowadzać do namiotu, żeby się ogrzali. Do tego była grupa około 20 dzieci z niepełnosprawnością. Ciężko było wytłumaczyć dzieciom, co się dzieje. Zwłaszcza, że były już trzy dni w trasie – opowiada Papis.

- Jak wsadziłam wszystkich w transport, to poszłam i położyłam się na ziemi – wspomina pani Joanna.
Wolontariusze działają też na samej granicy, gdzie uruchomione jest drugie stanowisko Polskiej Akacji Humanitarnej. To miejsce, gdzie uchodźcy pierwszy raz mogą ochłonąć po wielogodzinnym staniu w kolejce i wyczerpującej drodze.

- To miejsce, gdzie nerwy i trauma schodzą z ludzi. Czasem spędzają tam kilka godzin, na przykład patrząc się w dal – opowiada Joanna Papis. I dodaje: - Na miejscu dostępna jest pomoc medyczna, są wolontariusze, którzy pomagają im przemyśleć, co dalej robić, gdzie się mogą zatrzymać i kto im pomoże.

Historie uchodźców

Pani Sabina na co dzień mieszka w okolicach Warszawy i organizuje zajęcia dogoterapii oraz szkolenia dla właścicieli psów. Jej pasją jest fotografia. Na granicy, gdzie jest wolontariuszką, stara się dokumentować historie uchodźców.

- Tworzy się dokumentacja reportażowa, dzięki której łatwiej będzie nam zrozumieć, co się dzieje. To bardzo trudne i przejmujące historie – przyznaje Sabina Złotorowicz.

Pani Sabina na granicy jest od sześciu dni.

- Tutaj organizm działa inaczej. Każdego dnia widzę po sobie, że moje ciało i umysł działają inaczej. Potrzebowałam dwóch dni adaptacji, żeby móc ochłonąć i przyjmować informacje i obrazy, które się dzieją – opowiada.

Zostawiła rodzinę i ruszyła na granicę

Z kolei pani Magdalena, by pomagać na granicy, przejechała z województwa lubuskiego ponad 700 kilometrów. Na co dzień pracuje w bankowości oraz prowadzi firmę gastronomiczną. W domu czekają na nią mąż oraz dwójka dzieci.

- Przyjechałam wbrew swojej rodzinie, ponieważ oni bali się o mnie. Mówili, po co się pcham i że jest wiele osób, które mieszkają bliżej. Ale ja czułam, że muszę tam być – wyjaśnia Magdalena Ładońska-Buszydło. I dodaje: - Moja córka ma 15 lat, a syn jest dorosły, więc myślę, że doskonale radzą sobie beze mnie. Poza tym myślę, że przyda im się też taki czas, kiedy nie ma mamy.

- Te osoby, które pracują przy granicy żyją na autopilocie. Jest praca, wiadomo, co kto ma robić. Zje się coś. 7-8 godzin snu i tak dalej. (…) Realny świat dochodzi do człowieka dopiero jak się wyjedzie i widzi, jak to powinno wyglądać. Jak autopilot się skończy, to dam wszystkim numery na infolinię, do psychologa, do osób, które będą wtedy konieczne, bo żaden człowiek nie jest przygotowany na to, co tutaj widzimy – przyznaje Joanna Papis.

Solidarni

Założycielka Polskiej Akcji Humanitarnej Janina Ochojska jest poruszona zaangażowaniem wszystkich Polaków pomagającym uchodźcom.

- Polska postrzegana jest dzisiaj, jako naprawdę solidarny kraj. I ta solidarność jest możliwa dzięki licznym wolontariuszom – wskazuje Ochojska. I dodaje: - Czując na sobie ciężar obowiązku i widząc, że nie ma nikogo, kto ich zastąpi, wolontariusze pracowali dotychczas ponad miarę. To jest zawód, który choćby człowiek bardzo się starał, bardzo wypala. Pojawiają się emocje związane z zetknięciem się z ogromną biedą, cierpieniem i niemożnością pomocy każdemu, bo pomaga się tylko pewnej grupie.

- Brakuje rąk do pracy, szczególnie w tygodniu, bo w weekend, kiedy ludzie mają wolny czas, to przyjeżdżają i nie ma takiego problemu. Dlatego będę się starała zorganizować zespół 4-5 osób, żebyśmy się zmieścili do jednego samochodu i przyjechali tu jeszcze – mówi Magdalena Ładońska-Buszydło.

Od początku wojny w Ukrainie do Polskiej Akcji Humanitarnej, zgłosiło się 3 tysiące wolontariuszy. Osoby, które czują się na siłach, aby wspomagać Polską Akcję Humanitarną mogą zgłosić się przez stronę organizacji.  Ochotnicy są ciągle potrzebni. Jak twierdzą eksperci, pomoc Ukrainie będzie potrzeba jeszcze przez wiele lat.

UASOS.ORG

Każdy, kto chce zaoferować schronienie uciekającym przed wojną, może się zarejestrować na bezpłatnej platformie łączącej osoby, które potrzebują noclegu, z tymi, którzy udostępniają lokale. Aby dowiedzieć się więcej, wystarczy wejść na stronę internetową UASOS.ORG

 

 


 


Podziel się
Oceń

Reklama

Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca. Bądź na bieżąco! Polub naszą stronę na FACEBOOKU!

Reklama
Wernisaż wystawy ikon Krystyny Gargas Gąsiewskiej Wernisaż wystawy ikon Krystyny Gargas Gąsiewskiej „Na deskach pisane” – otwarcie wystawy ikon i kompozycji ikonograficznych Krystyny Gargas-Gąsiewskiej w Galerii Miejskiej Biblioteki Publicznej SCK.Galerii Miejskiej Biblioteki Publicznej SCK w Mielcu zaprasza na otwarcie wystawy „Na deskach pisane” autorstwa Krystyny Gargas-Gąsiewskiej. Na wydarzenie zapraszamy mielczan, miłośników sztuki sakralnej, osoby zainteresowanych ikonografią.Krystyna Gargas-Gąsiewska jest mielczanką, dyplomowaną nauczycielką matematyki i  informatyki, a od 35 lat jej pasją jest malarstwo artystyczne. Tworzy obrazy olejne i  akwarele, w tym pejzaże „mielecki” i przyrodnicze. Od ponad 12 lat artystka oddaje się sztuce pisania ikon, czego efektem są wyjątkowe prace prezentowane na wystawach w kraju i  za granicą, w tym na międzynarodowej ekspozycji w Budapeszcie.Podczas wernisażu artystka opowie o swojej twórczości, podzieli się swoją historią twórczą oraz tajnikami pisania ikon. Goście będą mieli okazję poznać technikę powstawania ikon – temperą jajową na lipowych deskach pokrytych wielokrotnie gruntowanym płótnem. Oprócz klasycznych ikon na wystawie będzie można podziwiać także autorskie kompozycje ikonograficzne inspirowane ikonami, które wyróżniają się oryginalnym podejściem do tematu.Wystawa, która potrwa do 4 maja, stanowi doskonałą okazję do obcowania ze sztuką sakralną w jej najczystszej, tradycyjnej formie, a także do refleksji nad duchowym wymiarem ikonografii. Organizatorzy i artystka zapraszają wszystkich zainteresowanych do odwiedzenia Galerii MBP SCK w Mielcu przy ul. Kusocińskiego 2 i zanurzenia się w świecie wizerunków świętych „pisanych na deskach”. Wernisaż wystawy odbędzie się 30 marca o godzinie 17:30.  Data rozpoczęcia wydarzenia: 30.03.2025
Zapraszamy na casting do świątecznego show! Zapraszamy na casting do świątecznego show! Team kreatywny „współodpowiedzialny” za sukces musicalu „NieUdacznicy”, czyli Anna Leszkiewicz, Izabela Serwan i Julia Kożuszna ma pomysł na kolejne muzyczne show. „Z choinki się urwałeś?” to osadzona w świątecznym klimacie barwna opowieść, pełna humoru i pięknej muzyki. Premiera odbędzie się w grudniu, więc najwyższy czas, aby zgromadzić obsadę, czyli złowić kolejne aktorskie i wokalne talenty. Ekipa organizacyjna „Z choinki się urwałeś?” zaprasza na castingi już w maju. Casting wokalny odbędzie się 17 maja o godz. 9:30, casting aktorski - 18 maja, także o godz. 9:30. Castingi odbędą się w sali widowiskowej DK SCK. Organizatorzy przesłuchań proszą wszystkich uczestników o wcześniejszą rejestrację od godz. 9 do 9:30 (holu przed salą widowiskową).Jakie są warunki uczestnictwa w castingu? Trzeba mieć minimum 14 lat, osobowość, talent, determinację, lubić dobrą zabawę. Organizatorzy podkreślają, że poszukują nie tylko młodych wykonawców, ale osób w każdym wieku. Uczestnicy castingu wokalnego proszeni są o przygotowanie dwóch piosenek z listy udostępnionej na fanpage @musicalmielec (podkłady w formacie MP3/pendrive). Podczas castingu aktorskiego kandydaci będą musieli prezentować tekst z listy udostępnionej na fanpage’u @musicalmielec.„Z choinki się urwałeś?” to nowa produkcja Domu Kultury SCK w Mielcu. W ekipie organizacyjnej przedsięwzięcia znalazły się instruktorki Domu Kultury SCK, które wcześniej pracowały przy produkcji „NieUdaczników” i były odpowiedzialne za scenariusz, reżyserię i choreografię musicalu. A „NieUdacznicy” to był niekwestionowany sukces wśród produkcji Domu Kultury SCK. Bilety na przedstawienia rozchodziły się w sprzedaży internetowej w kilka minut (lepiej sprzedał się w historii DK tylko koncert Dawida Podsiadły „Małomiasteczkowy” – 3 minuty), musical zagrano w Mielcu 15 razy gromadząc ponad 5-tysięczną publiczność. W przyszłym sezonie (od września) „NieUdacznicy” wyruszą w artystyczną podróż poza Mielec, ale jego twórcy już skupiają się na nowym przedsięwzięciu. Trzymamy kciuki, zapraszamy na castingi.  Data rozpoczęcia wydarzenia: 17.05.2025
Reklama
Reklama
pochmurnie

Temperatura: 9°C Miasto: Mielec

Ciśnienie: 1022 hPa
Wiatr: 9 km/h

Reklama
ReklamaAdvertisement
Reklama
NAPISZ DO NAS

WIADOMOŚĆ Z MIELEC.TV

Reklama
test