Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Kaczyński: Opozycja stosuje metody, które wykraczają poza normalną praktykę demokracji

Mielec (woj. podkarpackie). - Opozycja ogłosiła się opozycją totalną i stosuje metody, które już wykraczają poza normalną praktykę demokracji. Na różnych poziomach te wymogi są przekraczane, ale razem tworzą to bardzo niedobrą atmosferę – stwierdził prezes PiS Jarosław Kaczyński na spotkaniu z sympatykami w Mielcu.

- Mamy kryzys naszego życia publicznego polegającym na tym, że to co jest normalne w demokracji, czyli starcie między władzą a opozycją w Polsce przekształciło się w coś czego być nie powinno – ocenił Kaczyński.

Na spotkanie z Jarosławem Kaczyńskim znów wpuszczano tylko osoby z listy. "Zweryfikowaliśmy pana, musi pan wyjść"

 

Niedziela jest kolejnym dniem objazdu Jarosława Kaczyńskiego po Polsce. Tego dnia prezes PiS odwiedził Mielec. Tam - podobnie jak dzień wcześniej w Nowym Targu - w spotkaniu z nim mogły uczestniczyć tylko osoby z przygotowanej wcześniej listy. Jednemu mężczyźnie udało się jednak wejść do budynku, choć na niej nie widniał. - Wszedłem tam, ale drugi mnie podkapował - relacjonował w rozmowie z TVN24. - Byłem w środku, miałem tę plakietkę, ale powiedział, że ja nie z PiS-u i mnie wyrzucili stamtąd - dodał.

W Mielcu był reporter TVN24 Mateusz Półchłopek, który relacjonował, że przy niedzielnym spotkaniu obowiązywały bardzo podobne zasady jak w przypadku poprzednich. - Ci, którzy byli na liście, mogli wejść. Ci, których na liście nie było, wejść nie mogli - przekazał.

Jak mówił reporter, osoby, których nie było na liście, ale chciały wejść do budynku i posłuchać Kaczyńskiego, relacjonowały, że były pytane, skąd dowiedziały się o spotkaniu, gdzie mieszkają, ale także o to, czy są wyborcami Prawa i Sprawiedliwości.
Kilkadziesiąt osób zebrało się przed Samorządowym Centrum Kultury w Mielcu, aby zaprotestować w związku z wizytą Kaczyńskiego w mieście. Jak mówił reporter TVN24, kilka osób z tego grona próbowało też wejść do środka.

Jednemu z protestujących się to udało, ale po chwili miał usłyszeć, że został zweryfikowany i musi opuścić budynek. - Wszedłem tam, ale drugi mnie podkapował, wyprowadzili mnie stamtąd. Już byłem w środku, miałem tę plakietkę, ale powiedział, że ja nie z PiS-u i mnie wyrzucili stamtąd. Powiedział, że podałem złe dane i mnie wyrzucili - opowiadał mężczyzna. Przyznał, że nie był na liście. - Przyszedłem, mówię, że ja chciałem też wejść, zobaczyć - relacjonował. I dodał: - Ale niestety.

- Jeden taki kolega PiS-owiec mnie podkablował, przyszli po mnie, zabrali mnie, (powiedzieli - przyp. red.): zweryfikowaliśmy pana, musi pan wyjść - kontynuował.

Podobna sytuacja miała miejsce także w sobotę w Nowym Targu, gdzie wpuszczane były tylko osoby z listy. Wiele osób o jej istnieniu dowiedziało się na niedługo przed spotkaniem.

 


Podziel się
Oceń

Reklama

Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca. Bądź na bieżąco! Polub naszą stronę na FACEBOOKU!

Reklama
Reklama
Reklama
zachmurzenie duże

Temperatura: 14°C Miasto: Mielec

Ciśnienie: 1007 hPa
Wiatr: 27 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
NAPISZ DO NAS

WIADOMOŚĆ Z MIELEC.TV

Reklama
test