W niedzielę rano na rondzie Jacka Kuronia w Rzeszowie doszło do wypadku autokaru, który prawdopodobnie jechał z Białorusi. Na miejscu szybko pojawiły się służby ratunkowe, w tym karetki pogotowia i straż pożarna, aby zapewnić pomoc i zabezpieczyć teren.
Obecnie nie ma jeszcze oficjalnych informacji na temat ewentualnych poszkodowanych ani przyczyn wypadku. Służby pracują nad ustaleniem okoliczności zdarzenia, a ruch w rejonie ronda może być czasowo utrudniony. Mieszkańcy i przejezdni są proszeni o ostrożność i unikanie tego rejonu, jeśli to możliwe.
Przed godziną 7:00 dyżurny KMP w Rzeszowie otrzymał informację o zdarzeniu drogowym na rondzie Jacka Kuronia. Ze wstępnych ustaleń policjantów pracujących na miejscu zdarzenia wynika, że kierujący autokarem z 47 osobami na pokładzie, na rondzie Kuronia jadąc w kierunku centrum Rzeszowa, przejechał przez to rondo i wjechał na ulicę Rzecha. W wyniku tego zdarzenia do szpitala trafiło 7 osób z ogólnymi obrażeniami niezagrażającymi życiu. W chwili zdarzenia autokarem kierował 34-letni obywatel Białorusi, natomiast drugi z kierowców - obywatel Polski odpoczywał. Obaj kierowcy byli trzeźwi. Ruch w miejscu zdarzenia jest tylko częściowo zablokowany. Cały czas trwają czynności wyjaśniające dokładne okoliczności zdarzenia - informuje nas podkom. Magdalena Żuk - Oficer Prasowy KMP w Rzeszowie.
Z informacji RMF FM wynika, że do zdarzenia doszło w niedzielę rano. Autokarem podróżowali turyści, którzy jechali na wycieczkę do Węgier. 14 osób trafiło do szpitala. W sumie w pojeździe znajdowały się 47 osoby. Pozostałym podróżnym, którzy nie ucierpieli w zdarzeniu zapewniono pomoc i opiekę biegłego tłumacza.
Policjanci wyjaśniają dokładne okoliczności zdarzenia.













































