Mielczanie przed meczem nie ukrywali, że są głodni gry. Tym bardziej, że w poprzedniej kolejce pauzowali, a jeszcze wcześniej przegrali u siebie z Corotop Gwardią. - Szczególnie po tej porażce z Opolem jesteśmy głodni wygrywania i zdobywania punktów. Wiemy, że jest to mecz, który jest nie tylko bardzo ważny, ale też kluczowy dla układu tabeli – powiedział Filip Stefani, skrzydłowy Handball Stali Mielec.
Ten głód szczególnie było widać na początku meczu. Gdy w 6.minucie do siatki z drugiej linii trafił Tarik Kasumović było już 4:2 na korzyść gospodarzy. W kolejnych minutach ta przewaga jeszcze rosła i w pewnym momencie wynosiła nawet 3 bramki.
Piotr Rutkowski – Piotrkowianin Piotrków Trybunalski
Tak było chociażby w 14.minucie, gdy po bramce Rotema Segala zrobiło się 11:8. Wtedy jednak w grze mielczan coś się zacięło. Złapali zadyszkę, byli nieskuteczni, a Piotrkowianin wrzucił wyższy bieg. Drużyna gości w zaledwie cztery minuty rzuciła pięć bramek z rzędu i wyszła na prowadzenie 11:13.
Wtedy jednak mieliśmy kolejny zwrot akcji. Mielczanie wrócili na dobre tory i kolejne minuty przebiegły już pod ich dyktando. Tym razem to oni zdobywali bramki z rzędu i to aż 5 – w 25.minucie po bramce Filipa Stefaniego było 16:13.
Piotrkowianin nie powiedział jednak ostatniego słowa. Tym razem to goście z Piotrkowa Trybunalskiego zdobyli trzy gole z rzędu i pierwszą połowę kończyliśmy wynikiem remisowym 16:16.
To zapowiadało emocje w drugiej połowie. Znów mielczanie potrafili wyjść na 2-3 bramkowe prowadzenie, ale ich problemem było to, że nie potrafili tego prowadzenia długo utrzymać. Tak było chociażby kwadrans przed końcem, gdy po bramce Rafała Przybylskiego zrobiło się 26:23.
Historia z pierwszej połowy znów się jednak powtórzyła. Goście na prowadzeni Stali odpowiedzieli aż czterema bramkami z rzędu i wyjściem na prowadzenie 26:27. Szykowała nam się niezwykła końcówka.
Robert Lis – Handball Stal Mielec
Tak w istocie była. W na kilkadziesiąt sekund przed końcem znów w głównej roli wystąpił Rafał Przybylski. Doświadczony rozgrywający i były reprezentant Polski trafił na 30:29 i mielecka hala eksplodowała z radości. Swoją akcję mieli jednak jeszcze gości.
Rozegrali ją bardzo dobrze, a bramkę dającą remis zdobył Patryk Grzesik. To oznaczało remis 30:30 i rzuty karne. Te lepiej egzekwowali goście, którzy ostatecznie wygrali je 2:4.
Tym samym 2 punkty pojechały do Piotrkowa Trybunalskiego. Z kolei 1 punkt pozostał w Mielcu.
Michał Matyjasik – Piotrkowianin Piotrków Trybunalski
HANDBALL STAL MIELEC – PIOTRKOWIANIN PIOTRKÓW TRYBUNALSKI 30:30 (16:16) K. 2:4
Stal: Kozina, Witkowski – Janus, Segal 1, Mrozowicz, Kasai, Kotliński 5, Tokarz 3, Wołyncew 3, Przybylski 8, Krasouski 1, Stefani 8, Sikora, Sanek, Kasumović 1, Wąsowski. Trener Robert Lis.
Piotrkowianin: Chmurski, Kot – Stolarski 4, Dróżdż 2, Szopa 5, Wadowski 1, Gogola, Mastalerz 1, Filipowicz 2, Pożarek, Pożarek, Wawrzyński, Grzesik 7, Trójniak 1, Makowiejew, Jurczenia, Rutkowski 7. Trener Michał Matyjasik.