Jednocześnie, gdy pojawiła się potrzeba, Polacy natychmiast ruszyli z pomocą. Na przejściach granicznych pojawiło się wszystko, co potrzebne - jedzenie, leki, ubrania. I to był piękny zryw. Teraz zwłaszcza ubrań jest za dużo. Jest więc apel, by zanim ruszy się z pomocą, zapytać, gdzie czego potrzeba. - W najgorszym stanie są dzieci. Widać, że są bardzo zestresowane. Chodzimy też rozdajemy cukierki. Staramy się pomagać wszystkim – podkreśla Wiktor Orłowski z Ukraińskiej Pomocy Maltańskiej.
Reklama
"Wrócę na Ukrainę, a te suki, te swołocze niech zdechną". Emocje uchodźczyń na granicy z Polską
Dorohusk (woj. podkarpackie). Ponad milion osób uciekło przed wojną z Ukrainy, najwięcej bo ponad 600 tys. do Polski. Do naszego kraju przyjeżdzają kobiety z dziećmi i nie kryją negatywnych emocji wobec rosyjskich najeźdźców. - Uciekam z kraju, który kocham. Jadę tylko dlatego, żeby uratować swoje dziecko. Nigdy bym go nie zostawiła. Ale wrócę na Ukrainę, a te suki, te swołocze niech zdechną – mówiła jedna z uchodźczyń ze łzami w oczach.
- 03.03.2022 19:21
- Źródło: TVN24/X-NEWS
Reklama
Reklama







































